niedziela, 14 listopada 2021

Moje małe, lokalne Mazury

Zespół Przyrodniczo - Krajobrazowy Żabie Doły

W uszach brzmi cisza zakłócana jedynie pluskiem fal i szumem wiatru w resztkach żółtych liści. Słoneczko przygrzewa przebijając się przez delikatny płaszcz chmur i listopadowy ziąb z czego skwapliwie korzystają łabędzie wypatrując ludzi podrzucających im wałówkę. Gdzieniegdzie wędkarze wypatrują zdobyczy a ja sobie siedzę chłonąc tę atmosferę, starając się zgromadzić jej zapas na długie, zimowe dni.

Zespół Przyrodniczo - Krajobrazowy Żabie Doły na styku trzech miast: Bytomia, Chorzowa i Piekar Śląskich to jakby okno do innego świata. Swoisty wehikuł przenoszący człowieka z samego centrum aglomeracji, spośród betonowych bloków, asfaltowych ulic, hałaśliwych centrów handlowych i surowego krajobrazu przemysłowego wprost w samo serce natury, dzikiej przyrody. W moim przypadku to tylko kilka minut spacerkiem by pełną piersią odetchnąć i oderwać się od cywilizacji, od gonitwy i pośpiechu, które są ściśle związane z życiem w wielkim mieście. Lubię to miejsce nazywać "moimi miniaturowymi Mazurami" choć zdaję sobie oczywiście sprawę, że to bardzo na wyrost i że nie oddaje prawdziwego charakteru Żabich Dołów. Ale nie ma to dla mnie większego znaczenia, mówiąc tak uciekam jeszcze dalej, odrywam się bardziej, zostawiam za sobą tydzień wypełniony robotą, przechodzę przez "magiczny portal" i załatwiam sobie kilkugodzinny urlop. I wiecie co? To naprawdę działa! Czuję się jak dziecko, dla którego trawnik za oknem staje się prerią a każdy pagórek robi za niezdobyty szczyt. Wystarczy tylko odrobina wyobraźni i można zacząć podróż. 

Zespół Przyrodniczo - Krajobrazowy Żabie Doły
Żabie Doły to fenomen na przyrodniczej mapie Górnego Śląska. Jeszcze w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku był to teren praktycznie całkowicie zdewastowany przez działalność przemysłową człowieka. Te piękne stawy to nic innego jak zalane wyrobiska po eksploatacji rud cynkowo - ołowiowych, ścieżki i groble to dawne nasypy kolejowe, którymi wywożono urobek. Wystarczyło jednak by ludzie się wynieśli i zostawili przyrodzie pole do działania a księżycowy krajobraz zniknął a pojawiło się, tak po prostu i zwyczajnie, piękno. Wróciły zwierzęta - przy odrobinie szczęścia można spotkać lisa, dzika, sarnę. Przy większym szczęściu piżmaka albo zaskrońca. Jest też całe mnóstwo ptaków, od powszechnych kaczek łabędzi i łysek po perkozy, pliszki, słowiki czy sowy. Jest to prawdziwa ptasia ostoja, ornitolodzy naliczyli 129 gatunków z czego 76 to ptaki gniazdujące, często gatunki bardzo rzadkie na Śląsku. Dla nich na stawach wybudowano wyspy by mogły wysiadywać jaja i opiekować się młodymi nie będąc zagrożonymi przez drapieżniki, zwłaszcza przez zdziczałe, miejskie koty, dla których młode w gnieździe to łatwy i smaczny łup.

W końcu wrócili tutaj też ludzie ale już nie po to by bezlitośnie eksploatować przyrodę tylko by napawać się jej pięknem, by odetchnąć powietrzem wolnym od wyziewów wielkiego miasta, by cieszyć się słońcem, wodą i świętym spokojem. Zdarzają się oczywiście idioci wyrzucający swoje śmieci do wody czy w krzaki, tłukący butelki po piwie i wrzeszczący na całe gardło podczas pijackiej imprezy ale to, na szczęście, margines, pojedyncze przypadki. Większość odwiedzających wie, że są tutaj gośćmi a gospodarzem jest natura. I zachowuje się jak na gości przystało.

Zespół Przyrodniczo - Krajobrazowy Żabie Doły
Cóż mogę napisać na koniec? Chyba tylko zaprosić wszystkich do odwiedzenia tego skrawka dziczy w centrum aglomeracji, naprawdę warto. Gwarantuję, że poczujecie się lepiej, że odetchniecie i naładujecie akumulatory przed kolejnym tygodniem ciężkiej pracy. Sprawdźcie tylko wcześniej prognozę pogody bo przed deszczem i silnym wiatrem nie ma tutaj właściwie żadnego schronienia. Ale to też sprawia, że jest tutaj tak wyjątkowo bo nic, albo prawie nic, nie zakłóca dzikości i naturalności tego miejsca. 

A za tydzień... nie wiem. Tym razem nie zapowiem bo pomysłów mam sporo i jeszcze nie potrafię powiedzieć, który z nich wybiorę. Po prostu zaglądajcie jeżeli Wam się podoba mój sposób pisania i miejsca, które staram się polecić. Bo bardzo mi zależy, by zachęcić Was do podróżowania po Polsce i poznawania piękna i wspaniałości leżących tuż za miedzą, bardzo blisko, których często nie zauważamy. Bo są przecież tak oczywiste, że aż nieciekawe. A to, zwyczajnie, nieprawda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz