sobota, 6 listopada 2021

U Matki Bolesnej

Cmentarz Mater Dolorosa
Tak, wiem, wycieczka na cmentarz to nie jest to o czym ludzie marzą. Ale ten akurat jest jednym z ważniejszych miejsc na mapie Bytomia, tu spoczywają ludzie budujący w pewnym momencie świetność tego miasta i tutaj, chyba wyłącznie, wciąż trwa klimat belle epoque...

Nekropolia Matki Bolesnej - Mater Dolorosa - to chyba najbardziej znany z bytomskich cmentarzy. A na pewno najważniejszy. Ziemię pod jego założenie poświęcono w roku 1866 a dwa lata później dokonano tutaj pierwszych pochówków. Dwie dekady później powstał drugi cmentarz, kawałek dalej, Mater Dolorosa II. Ich budowa była konieczna gdyż na starym, pochodzącym jeszcze z XVII wieku cmentarzu należącym do parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny (gotycki kościół na bytomskim rynku) ulokowanym poza miejskimi murami (na Piekarskim Przedmieściu) zaczęło po prostu brakować miejsca. Poza tym szybki rozwój miasta wymusił jego likwidację, jako że zaczął przeszkadzać właścicielom i mieszkańcom nowych kamienic sąsiadujących bezpośrednio z nekropolią. W miejscu starego cmentarza stoi dziś kościół parafii Świętej Trójcy, do której należą obydwa cmentarze Mater Dolorosa. 

Co zaś do historii i "pięknej epoki", bo one są w tym wpisie najważniejsze - to tutaj, przy ulicy Piekarskiej, snem wiecznym śpią najważniejsi dla Bytomia ludzie: pierwszy polski prezydent miasta Piotr Miętkiewicz (włada w latach 1945 - 48),działacz społeczny i katolicki ksiądz Józef Szafranek, Ernst Oderski wypiekający pierwsze w mieście słodycze dla cukrzyków czy Paul Jackisch, znany bytomski architekt... i wielu innych zasłużonych obywateli miasta, tak Polaków jak i Niemców. Bo Bytom był, o czym się często zapomina, miastem wielu kultur i wielu narodowości, żyli tutaj obok siebie i razem ze sobą Polacy, Niemcy i Żydzi, którzy swój kirkut mają zaraz na przeciwko, po drugiej stronie ulicy Piekarskiej. Żyli, co ważne, w zgodzie i razem budowali świetność miasta. Dopiero śmieszny facet z idiotycznym wąsikiem zniszczył to, co było siłą tej ziemi, ale to już całkiem inna, tragiczna opowieść.

Cmentarz Mater Dolorosa
W centralnym punkcie cmentarza ulokowano neogotycką kaplicę (w tle na zdjęciu po prawej) pod wezwaniem, co oczywiste, Matki Bolesnej wybudowaną w latach 1881 - 82 według projektu Hugo Herra a dom grabarza zaprojektował wspomniany wcześniej Paul Jackisch. Po przeciwległej do głównego wejścia stronie znajduje się zespół kaplic grobowych i grobowców znanych bytomskich rodów nadając nekropolii dość unikalny, jak na górnośląską aglomerację, charakter. Należą do nich m. in. kaplica Goetzlerów z 1900 roku, grobowiec rodziny Urbańczyków czy Baraniuków. I znowu widzimy to co było charakterystyczne dla Bytomia tamtych czasów - napisy po Polsku i po Niemiecku sąsiadują ze sobą. 

Niestety do czasów współczesnych w całości zachowała się tylko starsza część cmentarza czyli Mater Dolorosa I. W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku na oddalonej nieco od niej części młodszej najpierw zaprzestano pochówków a parę lat później większą jej część zlikwidowano pozostawiając jedynie nieliczne groby w sąsiedztwie ulicy Piekarskiej. Na szczęście główną część udało się uratować wpisując ją w roku 1987 do rejestru zabytków. Jeżeli nie macie możliwości w tej chwili wpaść do Bytomia i zwiedzić cmentarza w tzw. "realu" to TUTAJ możecie się wybrać na wirtualną wycieczkę po nim. Warto. Choć to, oczywiście, nie to samo co obcowanie z historią na żywo.

Cmentarz Mater Dolorosa


I to by było na tyle jeżeli chodzi  o mój krótki szkic na temat najważniejszego i najbardziej znanego bytomskiego cmentarza. Wybaczcie proszę chaotyczność i sztywność, nie mam wprawy w pisaniu tego typu tekstów. Ale, mam nadzieję, z biegiem czasu będzie coraz lepiej i kolejne wpisy nabiorą szlifu. 
A za tydzień zabiorę Was w miejsce całkiem odmienne - na moje małe, lokalne "Mazury"...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz